To pewnie nie olej tylko płyn z aku. A ile go się wylało, jak tylko trochę to pewnie z aku , mi przy wypadku też się wylał
Offline
Na początku wakacji otarłem się o włos od uderzenia w wielkiego busa .
Było to tak:
Jadę swoją etezetką 110 km/h bo testowałem ją.
No i jadę sobie, jakieś krzaczki, i dwie poprzeczne polne/ Już się przygotowuje żeby zjechać na środek asfaltu (zawsze tak robie, bo ostrożniej jakby miał ktoś wyjechać), i wyjechał mi jakiś duży stary bus, ale to tak konkretnie. Hamować nawet bym nie zdążył, nie było takiej opcji. Odbiłem nagle w lewo, lekko otarłem się o busa i wjechałem z prędkością 110km/h wybijając się z miedzy (skarpy) w pole ziemniaków. I odrazu puściłem motor i spadłem na bok. Po jakiś 10 minutach byłem wstanie podnieść się. W etezetce poszedł boczek, lusterka, tylni trzymacz dla pasarzera, 3 kierunki, i tylnia lampa. Strasznie mnie wszystko bolało. Obejrzałem się czy ten frajer z busa jest przy mnie albo coś... gdzie tam... spierdolił... Zadzwoniłem po kolegę. mieszkał niedaleko, odwózł mnie do siebie, i etezetkę przyprowadził.
Od tamtej pory zwalniam w tamtym miejscu do 50 km/h i uważnie się rozglądam.
Offline
Ja na początku wakacji jechałem zetką polną drogą do domu. Na drodze zobaczyłem ludzi więc zwolniłem do ok 30-40 km/h. Kiedy ich wymijałem z pola wybiegł pies... Pamiętam jak wylatywałem przez kierownice do przodu, zrobiłem salto, a później jeszcze pare metrów turlałem się po drodze. Głupi kundel nawiał spod samego koła, a ludzie idący drogą to byli jego właściciele- chłopak ok 18 lat i jego dziadek (chyba). Chłopak pomógł mi wstać i podnieść moto a dziadek stwierdził że dobrze mi tak i powinienem jeszcze bardziej się poobijać Usiadłem na zetkę odpaliłem ją i wróciłem do domu gdzie minęła mi adrenalina i dopiero poczułem ból. Zetka miała wygiętą kierownicę - naprostowało się wygięte mocowania lampy- to też się naprostowało i porysowany bak - no tu się już nic zrobić nie dało. Ja przez tydzień kulałem, bolał mnie nadgarstek i i przybyło mi kilka blizn Od tego czasu postawiłem na bezpieczeństwo i kupiłem odpowiednią odzież na motocykl. Człowiek uczy się na błędach- następnym razem wezmę kundla centralnie
Offline
jack-1999 napisał:
Ja na początku wakacji jechałem zetką polną drogą do domu. Na drodze zobaczyłem ludzi więc zwolniłem do ok 30-40 km/h. Kiedy ich wymijałem z pola wybiegł pies... Pamiętam jak wylatywałem przez kierownice do przodu, zrobiłem salto, a później jeszcze pare metrów turlałem się po drodze. Głupi kundel nawiał spod samego koła, a ludzie idący drogą to byli jego właściciele- chłopak ok 18 lat i jego dziadek (chyba). Chłopak pomógł mi wstać i podnieść moto a dziadek stwierdził że dobrze mi tak i powinienem jeszcze bardziej się poobijać Usiadłem na zetkę odpaliłem ją i wróciłem do domu gdzie minęła mi adrenalina i dopiero poczułem ból. Zetka miała wygiętą kierownicę - naprostowało się wygięte mocowania lampy- to też się naprostowało i porysowany bak - no tu się już nic zrobić nie dało. Ja przez tydzień kulałem, bolał mnie nadgarstek i i przybyło mi kilka blizn Od tego czasu postawiłem na bezpieczeństwo i kupiłem odpowiednią odzież na motocykl. Człowiek uczy się na błędach- następnym razem wezmę kundla centralnie
I to jest to co zawsze mówie .. nawet przy 40km/h mozna się ładnie poczaskac. Ja osobiscie na ciuchy wydalem ponad 1000zł i teraz czuję się bezpieczniej. Nie czuję wcale wiatru, a też pas nerkowy w spodniach i zółw w kurtce usztywnia plecy przez to także wygodniej się jedzie.
Offline
Ogólnie kiedyś przejechałem po psie. Jechałem z 30 km/h, pies mi wyskoczył i przejechałem po nim, ledwo co utrzymałem zetke. Jego włascicielka do mnie że powinienem zwolnić. Ja jej powiedziałem, że jeżeli ma jakiś problem zaraz mogę zadzwonić na policję, że zagraża niebezpieczeństwu kierowcom. babcia pomruczała i poszła.
Od tamtej pory widziałem ją może z raz. i sytuacja ta sama, pies pchający się pod koła. ale zwolniłem i ominęłem go.
Także bardzo ważna rada : Masz psa ? To się go wyprowadza na SMYCZY !
Offline
ehh wtedy zetke miałem od ok miesiąca więc jeszcze nie wpadłem na pomysł kupna odpowiedniej odzieży teraz to na motocykl bez odpowiedniego ubrania nie wsiadam Ale zwykle tak jest, że jak ktoś pisze że należy jeździć odpowiednio ubranym to myśli się mnie to nie dotyczy, ja nie bd miał wypadku A później jest dupa obita albo gorzej. Każdy kto przeżył dosyć mocne spotkanie z ziemią podczas jazdy motorkiem, wie o czym mówię ... Tak więc razem z motocyklem (nawet 50 ccm) lepiej od razu kupić odpowiednie ciuchy bo i tak każdy kiedyś zaliczy glebę
Offline
A ja jak na szczęście jeszcze, ani razu(odpukać) się nie wywaliłem co może jest spowodowane małymi prędkościami bo dociaram motorek a właściwie już kończe. Ale kilka razy było już trochę krytycznych że tak powiem sytuacji na piasku czy błocie,ale dałem rade utrzymać się w pionie razem z Zecią
Ostatnio edytowany przez Pycer9o9 (2012-10-09 21:59:52)
Offline
Jeżeli chodzi o asfalt, no to raz na mokrej powierzchni przy zwalnianiu przed zakrętem, zapomniałem, że dzień wcześniej podkręcałem tylni hamulec. I zblokowałem koło i lekko otarłem się o ziemie. W zetce wygięły się podnóżki i wajhownik zmiany biegów.
Od tamtej pory nigdy więcej żadnej przewrotki zetka ;d
Offline
BarTyoKai napisał:
Ogólnie kiedyś przejechałem po psie. Jechałem z 30 km/h, pies mi wyskoczył i przejechałem po nim, ledwo co utrzymałem zetke. Jego włascicielka do mnie że powinienem zwolnić. Ja jej powiedziałem, że jeżeli ma jakiś problem zaraz mogę zadzwonić na policję, że zagraża niebezpieczeństwu kierowcom. babcia pomruczała i poszła.
Od tamtej pory widziałem ją może z raz. i sytuacja ta sama, pies pchający się pod koła. ale zwolniłem i ominęłem go.
Także bardzo ważna rada : Masz psa ? To się go wyprowadza na SMYCZY !
Jakiś czas temu miałem podobną sytuację, jadą Mińskiem ok. 95/100km/h wyskoczył mi pies, był mały i przejechałem po nim mi się nic nie stało, kundel miał farta i przeżył.
Offline
Zwracajcie też uwagę na resztki oleju które kapią z pojazdów i gromadzą się w takich miejscach jak skrzyżowania z sygnalizacja i bez niej. Takie resztki oleju nawet w małej ilości potrafią nieźle umilać hamowanie, nie wspominając już co się dzieje kiedy opona będzie w tym upaprana a my sobie pojedziemy dalej...
Offline
Pamiętam jak kiedyś na Orlenie tankowałem i jak odjeżdżałem to mi się strasznie noga na podnóżku ślizgała. Jak się zatrzymałem to miałem całego buta w oleju, normalnie jakbym w kałuże wszedł. Dobrze ze jakimś cudem opony się tym nie uświniły...
Offline
Oto przykład dlaczego na ulicy lub autostradzie nie warto sobie stać z papieroskiem na ploteczkach.
http://www.youtube.com/watch?feature=pl … 9SmoVsCkxA
bez papieroska też nie warto
A tu - zimowy wypadek:
http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje, … rettyPhoto
Offline
Dzisiaj jadąc z pracy miałem się zatankować, na skrzyzowaniu była spora kałuża wpadłem w poślizg i bum leżę na chodniku moto bokiem na mnie.Skonczylo sie na stluczonym kolanie i ubodzonej dumie, barton tylko otarty przedni blotnik (15x1,5cm rysa) i urwany kierunek.Cale szczescie ze wolno jechałem.
Offline