Powiem tak był u mechanika wymieniany cylinder  i On ustawial. a wracając od niego już tracił moc ale mówił ze gaznik zły to wymieniłem ale  nadal jak się rozgrzeje to gaśnie i te obroty co skaczą dziwnie inaczej niż słychać... Przepraszam za pismo ale z telefonu piszę.

Nie przed. Ogólnie zacznę historyjkę od początku. Zaczęło się od tego ze wkręcal się do 8 tys po pewnym czasie zaczął tracić obroty pojechałem na regulacje zaworów i miałem na jednym chyba 0.18 a na drugim 0.1 czy coś takiego i ustawił i powiedział ze ma być 0.15 i 0.2 jakoś tak a ja mu powiedziałem ze 0.7 i 0.5 bo tak czytałem. No ale zrb i powiedział ze to raczej wina gaźnika. Po jego regulacji nic się nie zmieniło a było coraz gorzej. Oddalem całe moto do zrobienia powiedział ze kompresji wgl nie było. Wiec wymienił cały zestaw na 72 i dał dysze większą sporo chyba 90 coś. Odebrałem moto pierwsze 5 km bajka jechał super a później znowu to samo. Powiedział ze gaznik do wyjebania. Kupiłem od kogoś z forum założyłem no bajka i wgl ale po rozgrzaniu dupa jak było tak jest. Koleś pracuje w serwisie i sporo moto miał to mu uwierzyłem i słuchałem ale pierdziele gorzej już być nie bedzę wiec wole sam juz to zrobić niż dawać jemu do roboty.

No chodziło mi właśnie o 0.07mm Tylko pytanie co robić dalej ? Ustawić zawory I to pomoże ?

Najlepiej to od nowa ustaw rozrząd też, bo coś ci w silniku telepie i skitraj z powrotem gaźnik, bo org jest najlepszy, a reszta te podróbki mikuni i keihinów to gówno.