Na sprzedaż Yamaha YBR 125. Motocykl bardzo podobny do Rometa ZetKi/K125 lecz w mojej opinii wiele lepiej wykonany i nie wibruje jak ZetKa. Opony Michelin Pilot Sporty sprawiają, że nie straszna jej jazda nawet podczas deszczu. Przyczepność idealna. Wszystko sprawne, nigdy nie było z nią problemów. Pali od strzała. Model na wtrysku.
Bardzo zadbana, serwisowana u autoryzowanego dealera Yamahy. Dotychczas jeździła nią kobieta.
Cena dość niska ze względu na chęć szybkiej sprzedaży.
http://otomoto.pl/yamaha-ybr-125-opony- … 53671.html
Offline
Powodzenia w kupnie YBR w idealnym stanie za 2900… Jak chcesz sprowadzaka z Francji to spoko.. …albo z oponami od taczki i silnikiem w stanie agonalnym…
PickNick, jeśli YBR powinna kosztować 4700 nowa, w takim razie ZetKi powinni pod sklepami rozdawać za darmo
Offline
Problem w tym, że ybr 125 w połowie świata w salonach jest w cenie chińczyków, bo to chińczyk praktycznie niczym się nie różniący, oprócz braku wibracji i dokładnym sprawdzeniu po wyjściu z chińskiej fabryki.
Jeździłem ybr 125 na kursie akurat jak miałem zetkę 50. Zdejmujesz loga pojazdów, odejmujesz wibracje i masz praktycznie to samo, tylko zetka jakoś tak bardziej zawiadacko wygląda i ma lepszą pozycję za kierownicą.
Tak jak mówiłem, cena jest absurdalna, ale cóż powodzenia w sprzedaży.
Offline
Za Aprilię wziąłem 4700 gwoli ścisłości (tak tak, ten złom w 2T, który wcale nie jest lepszy od ZetKi i nie jedzie oraz tylko względnie ładnie wygląda, a i to niekoniecznie), więc i Yamahę nowszą i w wiele lepszym stanie też sprzedam
PickNick napisał:
Problem w tym, że ybr 125 w połowie świata w salonach jest w cenie chińczyków, bo to chińczyk praktycznie niczym się nie różniący, oprócz braku wibracji i dokładnym sprawdzeniu po wyjściu z chińskiej fabryki.
I właśnie to sprawdzenie w CHIŃSKIEJ fabryce oraz jakość wykonania CHIŃSKICH części zabiera Rometowi przewagę. Kupiłbym drugi raz ZetKę, gdyby nie wiele "pierdół" typu zalanie nogi olejem przez wysunięty gumowy oring, albo zmielone łożysko ramy.
Co za problem naprawić? Żaden! Gorzej, kiedy ten oring wysunąłby się w trasie.
Nie sądziłem, że ofertą sprzedaży wywołam tutaj kolejną gównoburzę
Offline
gdyby nie wiele "pierdół" typu zalanie nogi olejem przez wysunięty gumowy oring
To się dzieje, jak jest za duży poziom oleju, albo niestety na ciebie trafiło, piszesz to tak, jakby każdy zetkarz miał przeżyć wypadniecie oringa. Wolę wypadnięty oring, niż połamany kardan w bmw r1200gs.
I właśnie to sprawdzenie w CHIŃSKIEJ fabryce oraz jakość wykonania CHIŃSKICH części zabiera Rometowi przewagę.
A to są właśnie te 1-2 godzinki po kupnie z 2-3 narzędziami. Za 50% niższą cenę.
Gdy się kupuje używane moto, to już nie są 1-2 godzinki z 2-3 narzędziami.
Za Aprilię wziąłem 4700 gwoli ścisłości
Z którego roku była ta aprilia, bo ostatnio kupiłem sobie kawasaki er 5 z 98 za 3000 zł w dbd stanie z nowym oc, przeg, kolckami itp.
Offline
PickNick napisał:
To się dzieje, jak jest za duży poziom oleju, albo niestety na ciebie trafiło, piszesz to tak, jakby każdy zetkarz miał przeżyć wypadniecie oringa. Wolę wypadnięty oring, niż połamany kardan w bmw r1200gs.
Nie wiem co ty robiłeś z tym wałem, że go połamałeś… Gdyby za to w BMW wypadały oringi byłoby ciekawie.
PickNick napisał:
A to są właśnie te 1-2 godzinki po kupnie z 2-3 narzędziami. Za 50% niższą cenę.
Ale zwykły człowiek, który kupuje motocykl po to, żeby jeździć bezawaryjnie nie będzie siedział 1-2 godzinek z kluczami, tylko będzie liczył na to, że motocykl nie rozleci mu się pod dupą. Nieprawdaż?
PickNick napisał:
Gdy się kupuje używane moto, to już nie są 1-2 godzinki z 2-3 narzędziami.
Z tym się oczywiście zgodzę w 100%. Używane motocykle kupują ludzie, którzy mieli do czynienia z jednośladami wcześniej, albo mają jakiekolwiek pojęcie o sprawach czysto technicznych. Możesz trafić na sztukę, w której nie będziesz musiał robić nic (jak moja), a możesz trafić na zajeżdżone gówno, które tylko ładnie wygląda i będzie się rozpadać jak nieposkręcany Romet.
PickNick napisał:
Z którego roku była ta aprilia, bo ostatnio kupiłem sobie kawasaki er 5 z 98 za 3000 zł w dbd stanie z nowym oc, przeg, kolckami itp.
Rocznik 2003, stan techniczny idealny. Przegląd do września, OC do 1 lipca.
PickNick napisał:
ostatnio kupiłem sobie kawasaki er 5 z 98 za 3000 zł
Co ty? Kawasaki? Na pewno przepłaciłeś za markę! Trzeba było kupić używaną ZetKę i wsadzić do niej silnik 500cm³. Przecież się nie rozpadnie
Ta dyskusja nie ma sensu. Wstawiłem tylko link do aukcji i od razu kłótnia co jest lepsze. Chińska Yamaha, czy chiński Romet.
Dodam coś jeszcze. W KTMie Duke 390 nówce sztuce za bagatela 20tys po przebiegu 2500km odpadła farba z przedniego błotnika całym płatem. Fajnie, co? To może jeszcze z KTMem zaczniemy porównywać Rometa?
Offline
Ale zwykły człowiek, który kupuje motocykl po to, żeby jeździć bezawaryjnie nie będzie siedział 1-2 godzinek z kluczami, tylko będzie liczył na to, że motocykl nie rozleci mu się pod dupą. Nieprawdaż?
Nie. Chociaż ja przy zetce nie siedziałem nawet 5 sekund i dopiero po 15000 km się rozleciała, jak auto wleciało w nią gdy jechał nią Blurey.
To może jeszcze z KTMem zaczniemy porównywać Rometa?
Tutaj nieświadomie porównałeś ktma do ybr 125.
Ktmów nie można porównywać do rometa. Chociaż i tak wszyscy się z ktm śmieją.
Ybr 125 już można.
Chińska Yamaha, czy chiński Romet.
Ależ to bardzo dobry temat, jak yamaha w klasie 125 rżnie w tyłek klientów w Polsce.
Cena 4700 za nową ybr 125, 3400 za nową zetkę 125 jest jak najbardziej porównywalna i atrakcyjna dla obu pojazdów. Ja tu mówię o absurdzie pt. zetka za 3400 i ybr za 8500.
Nie wiem co ty robiłeś z tym wałem, że go połamałeś… Gdyby za to w BMW wypadały oringi byłoby ciekawie.
Forum africa twin, zakładka wyśmiewania się z Bmw i 120 stron zdjęć z połamanymi kardanami.
Co ty? Kawasaki? Na pewno przepłaciłeś za markę!
3000 zł za kawe er 5 z 98 z nowym oc i przeglądem, to niska cena, aprilia rs 50 z tego roku powinna kosztować z 1000 zł.
Offline
PickNick napisał:
3000 zł za kawe er 5 z 98 z nowym oc i przeglądem, to niska cena, aprilia rs 50 z tego roku powinna kosztować z 1000 zł.
Niestety motorowery, a w szczególności Włoskie się cenią. Dla mnie to dobrze, bo nie straciłem na niej ani grosza kupując ją i odsprzedając (nie licząc benzyny)
PickNick napisał:
Cena 4700 za nową ybr 125, 3400 za nową zetkę 125 jest jak najbardziej porównywalna i atrakcyjna dla obu pojazdów. Ja tu mówię o absurdzie pt. zetka za 3400 i ybr za 8500.
Jakby YBR była zrobiona z części Rometa, jak najbardziej, ale ma ona m.in. wtrysk, lepsze jakościowo zegary, niełamliwe plastiki i ogólnie lepszą jakość wg. mnie prawie wszystkiego [jeszcze większe hejty nadchodzą, hoho]
PickNick napisał:
Tutaj nieświadomie porównałeś ktma do ybr 125.
A żebyś wiedział, że świadomie. Jeździłem na obu i ten KTM po pierwsze chodzi podobnie do kosiarki, po drugie jest mega niewygodny na dłuższe trasy, a po trzecie jakoś wiele lepszej jakości wykonania nie zauważyłem. YBR w porównaniu do niego płynie po drodze.
Tu masz foto obu motorków, aby nie było, że rzucam słowa na wiatr:
Offline
ale ma ona m.in. wtrysk
To jest akurat wada.
A to co powiedziałeś o ktmie, można powiedzieć o ybr w stosunku do zetki.
A i w zetce również plastiki się nie łamią. W k125 łamią bardzo.
Offline
PickNick napisał:
ale ma ona m.in. wtrysk
To jest akurat wada.
Akurat w YBR wtrysk jest praktycznie niezawodny Chodziło mi bardziej o podrożenie kosztów produkcji
Offline