Witam podczas docierania mojego ws przeczytałem na forum, że należy wymienić olej po 30-50km. Tak więc przejechałem 40km i wymieniłem go. Odlałem do słoika żeby np. nasmarować łańcuch, ale dzisiaj przychodzę do garażu i nie mogłem uwierzyć Na dnie słoika odstało się dużo "czegoś szarego". Tak więc namawiam wszystkich do wymiany oleju po tych "kilku" km, bo po co ma pływać w nowym silniku tyle śmieci i teraz zdjęcie:
Temat przeniosłem do odpowiedniejszego działu //Slawkowski
Offline
Tak, tylko że olej w silniku ciągle jest ciepły, a poza tym jest w obiegu więc nigdy nie będziesz miał tam takiej sytuacji.
Offline
Nartivun napisał:
Tak, tylko że olej w silniku ciągle jest ciepły, a poza tym jest w obiegu więc nigdy nie będziesz miał tam takiej sytuacji.
Wiadomo, że w silniku olej tak się nigdy nie ustoi, ale cały czas te "śmieci" będą pływać i wszystko szlifować Takie jest moje zdanie i chyba większość się ze mną zgodzi?
Offline
Gdyby nie było nigdy takiej sytuacji, to silnik by się zatarł po godzinie pracy. Ten syf zostaje w nowoczesnych silnikach wyłapany przez filtr oleju, dla tego w naszych starych silnikach, należy lać tani olej, nie syntetyczny, by syf ten osiadł się jak muł, nie brał udziału w smarowaniu i wyleciał z silnika przy wymianie.
Offline
Wo jeżeli dzieją Ci się takie rzeczy to częściej wymieniaj olej, do momentu "czystego" oleju to Ci nie będzie "szlifowało".
Możesz też umyć słoik ; P
Offline
Ja teraz wymieniłem po 700 km bo zauważyłem że zrobił się strasznie czarny . Ale ja jak pierwszy raz wymieniałem olej to również miałem w nim dużo opiłków .
Offline