Przy przelotowej 110 spaliła mi ponad 5 na 100(szczecin-gorzów ekspresówką-full maneta, vmaxy 120 to sobie można wsadzić w bajki, bo warunki drogowe zwykle są jakie są), silnik, mając 11000 obrotów nie pożyje długo. Miałem, strasznie wygodny i strasznie zamulony, chociażby samą śpiącą charakterystyką wysokoobrotowego silnika, z racji charakterystyki pojazdu pod wiatr nie dało się po prostu normalnie jechać, przez żagiel, jaki robi jeździec z tą maszyną, jazda to męczarnia, bardzo często na full manetki przy spalaniu, jakie mam w 30 konnej 4t. Bardzo dobry sprzęt, jak by dali silnik od hondy vtr 250. A tak to padlina, audi a6 z silnikiem od fiesty 1.0, strasznie psuje to radość z jazdy, jak nie można normalnie przyśpieszyć do 90. Jak na tursystyka to własnie spalanie ma być jak najniższe. Wiadro pali często tyle co bmw 1200 gs. Byłem na tak przez 1 miesiąc, później już się męczyłem, a osiągi u mnie to rzecz praktycznie ostatnia w priorytecie, elastyczność to już co innego. Tak jak mówiłem, wiadrem 9000 rpm to czułem się jak Rometem jadę na 6000 rpm i przy przyśpieszaniu i przy dźwięku. A dźwięk w wiadrze był jak najprawdziwsza sokowirówka, dobre na turystykę bo cisza, ale bez przesady.
O awaryjności, która nie jest taka mała masz na blogu nauki jazdy, co ten sprzęt posiada.
http://danielpiecychna.blogspot.com/201 … 5-cz1.html
Ku zdziwieniu, jeszcze nikt na forum zetek nie miał aż takich awarii. Moje wiaderko też się ładnie psuło, było w mega stanie kupione za 7 kafli.
Offline