Hej, czy ktoś robił trasy w jedna stronę rzędy 400, 500, 600 km??
Offline
Gość
Nie, najdłuższą trasę jaką zrobiłem to coś blisko 200 km, ale miałem już dość, bo plecy mnie bolały i jechaliśmy bez przystanków.
a jak Zetka ?? nie grzała się ?? Ja mam zamiar zrobić 550 km i się zastanawiam czy zetka da radę
Offline
Jak byłem kiedyś w romecie spytać się o zetke to gościu mi powiedział że chłopak przyprowadził mu zetke z przebiegiem 900km na przegląd bo wrócił dopiero z nad morza.
I z czego co jeszcze wiem to jechał w 2 osoby nawet oglądałem tą zetkę ;p
nie wyglądała na zmasakrowaną po takim wyjeździe a i najważniejsze nad morze mam gdzieś z 500km
Offline
Ja mam zamiar wybrać się w weekend majowy na nieco dłuższą trasę około 250 - 300km od domu . Planuję pojechać na mazury , bedzie fajnie
Offline
no tak tylko ty masz 125 to na pewno będzie fajnie
Offline
Roztentegowywacz napisał:
Nie, najdłuższą trasę jaką zrobiłem to coś blisko 200 km, ale miałem już dość, bo plecy mnie bolały i jechaliśmy bez przystanków.
200 km bez przerwy? nie szkoda silnika?
Co do postojów. Co ile na dotartym i nie dotartym silniku jechać czasu? Chodzi mi szczególnie o docieranie, aby go nie przegrzać.
Offline
Na dotartym to co 80km bym proponował ale więcej nie zaszkodzi a na nie dotartym co 15-20 zależy od stopnia dotarcia
Co do oktanów oceńcie 98 na trasę chyba byłoby lepsze
http://www.shop.mieloch.pl/dodatek-do-p … 1221.bhtml
http://www.zetka50.pun.pl/viewtopic.php?id=211
No i trasy najlepiej jest robić w nocy.
Ostatnio edytowany przez Klusek (2012-04-23 20:53:35)
Offline
Klusek napisał:
No i trasy najlepiej jest robić w nocy.
Nocna jazda o wiele bardziej męczy i jest potwornie nudna, bo nic wokół nie widzisz. Koncentrujesz się wyłącznie na tym żeby nie zjechać z drogi - to jak jakis chory symulator jazdy, z tym że zagrożenie jest realne i większe niż w dzień.
W razie nawet drobnej usterki nic nie widzisz i dłubiesz przy latarce o ile ją wziąłeś, ruchy utrudnione bo jesteś ubrany "na cebulę", a i tak zmarzłeś. W sumie żadna atrakcja ani przyjemność tłuc się w ciemnościach. Po co mi jechać skoro nie widzę żadnych krajobrazów, a jeszcze co chwilę ktoś z naprzeciwka świeci w ślepia?
Rozumiem jeżeli jest rzeczywiście nagła potrzeba wyjazdu, ale dla przyjemności jazda w nocy nie ma sensu.
Offline
To wszystko zależy w jakim celu jedziesz w trasę pozwiedzać czy aby się przemieszczać, każdy ma swoje zdanie. Ale masz rację w nocy trzeba wypić mocną kawę przed wyjazdem. W nocy trochę się przysypia, dlatego wydaje się że kilometry szybciej mijają. Ale czy jest bezpieczniej czy nie to można by dyskutować. W dzień jest większe natężenie ruchu, w nocy trochę mniej się widzi, jakieś zwierze wybiegnie. Ale 50-tką w dzień cienko się jedzie ponieważ idioci mijają po lusterkach, na zakrętach, mnie raz nawet na przejściu wyprzedzał. Raz na pobocze zepchnął mnie koleś samochodem.
Offline