Panie Sławku ale to już nigdy nie będzie to samo co kiedyś
W chwili obecnej gdyby Romet rozpoczął produkcje w pełni Polskich motocykli prawdopodobnie zbankrutowałby.
Ponieważ ten motocykl nie kosztował by 4tyś a 10tyś zł a wtedy mało kto by go kupił .
Offline
No dobra, nawet jak by zaczeli produkować znowu romet w Polsce, to i tak by jakiś procent części był by importowany z innych krajów, więc na to samo wychodzi
A wracając do trwałości i prędkości silników to dużo by dyskutował
Offline
HIMLU napisał:
Panie Sławku ale to już nigdy nie będzie to samo co kiedyś
W chwili obecnej gdyby Romet rozpoczął produkcje w pełni Polskich motocykli prawdopodobnie zbankrutowałby.
Ponieważ ten motocykl nie kosztował by 4tyś a 10tyś zł a wtedy mało kto by go kupił .
HIMLU, nie tylko "to" nie będzie (nie jest) tym samym co kiedyś, ale i uznane i bardziej legendarne marki nie są już tym co kiedyś i dot. to motorowerów, motocykli oraz samochodów.
Konkurencja dla japońskich czy włoskich motorowerów rośnie, tym bardziej, że większość produkcji niezależnie od marki to "made in china". Pewnie, że porównując Hondę. Yamahę czy Suzuki do Rometa... to "Japonia" cały czas jest w przodzie, ale biorąc już pod uwagę stosunek jakość/cena nie koniecznie. Po ulicach coraz więcej jeździ tzw. "chińszczyzny" ale są wśród nich już takie, które nie zawstydzają jakością i warte są uwagi (śmiało można do nich zaliczyć Rometa). Ludzie patrzą przede wszystkim na cenę, mało kogo stać wydać kilkanaście tys. na motorek, dlatego też jest to szansa dla innych - nawet tych młodych (nowych) marek i ich produktów, które często są klonami, różnią się jedynie naklejkami na baku i osłonach.
Do tego jak zaczynają dochodzić opinie, że te "chinole" potrafią przejechać kilka sezonów to już daje do myślenia, zwłaszcza w klasie motorowerów, gdzie użytkownikami są nastolatkowie, często "totalni zwyrole" (bez aluzji) .. sprzęty te z założenia mają posłużyć kilka sezonów... chociaż dla "dziadków" mają być inwestycją na dłużej.... Zauważ, że niektórzy chłopacy, którzy ujeżdżają Zetki, WS50 i ich klony myślą nawet o tym, żeby kolejnym motongiem był też podobnej klasy sprzęcik ale już z większym silniczkiem, a to już jest pozytywny objaw (mimo, że z reguły marzą o jakiejś YBR, CB itp., no ale wiadomo... cena... czyli siłą rzeczy "chinol" jest jednak alternatywą dla markowców).
Wg mnie, może dojść do tego, że motorowerki te tańsze zdominują rynek (jeżeli już nie zdominowały) i nie wystarczy już logo japońskiego producenta... wtedy właśnie problem będzie po stronie tych legendarnych marek motocyklowych, bo cena po prostu zabija (może coś się w tej kwestii w końcu zmieni)... z czasem na rynku wtórnym (używanych motorowerów) też będzie dominacja "chinoli", ze względu na dosyć sporą sprzedaż nowych (jak się nie mylę, przynajmniej gdzieś czytałem, że największą sprzedaż "piędziesiątek" w ubiegłym roku zanotował Romet...).
Tak czy inaczej, w obecnych czasach ciężko jest być czegokolwiek pewnym... właściwie można się wszystkiego spodziewać.
ps. 1. post nie jest sponsorowany
ps. 2. nie ma co sobie "Pan-ować", na forum normą jest przynajmniej dla mnie, że sobie "Ty-kamy" po ksywie czy po imieniu.
kamilek112 napisał:
No dobra, nawet jak by zaczeli produkować znowu romet w Polsce, to i tak by jakiś procent części był by importowany z innych krajów, więc na to samo wychodzi
A wracając do trwałości i prędkości silników to dużo by dyskutował
dokładnie.
Offline