bumek napisał:
Przecież masz 18 lat, a ożenić się możesz dopiero od 21 roku życia.
Nie w cywilnym. Ty mówisz o kościelnym, a ja nie jestem katolikiem.
Dodge, ta busiarz i co? Busami jeżdżę od grudnia, wiec doświadczenie jakieś mam. Napewno większe niż "4,5 tys do kościoła".Ciężarowe? Daily 10 ep, jest do 3,5 tony, do tego na busach nie ma tacho :-) Gdybyś znał się na tej pracy to byś wiedział, że musimy mieć min. 5 tys km w tygodniu, to te twoje km nie robią żadnego wrażenia.
@nasilowski, co w tym złego? Przynajmniej mam trochę inne myślenie niż kiedyś wracając z pracy i "iść na piwo" czy jeździć bez sensu. Wiec nasz wybór dla nas wyszedł na +. Roztentegowywacz94 vel. Marecki również ma syna.. ;-)
Offline
Dodge napisał:
pracujesz jako "busiarz" hahah a prawo jazdy na kat B nawet roku nie masz i jakie tu doświadczenie takie ze na stacji paliw zajabałeś w inne auto hahaha i malowanie auta szprajem
Szprajem dobre.. zapraszam zobaczyć na żywo, to jeszcze dostaniesz puszki na złom, abyś piździk zalal :-)
Offline
Gdybyś znał się na tej pracy to byś wiedział
Znam ten rynek i na prawdę trzeba mieć coś nie tak, by jeździć po europie busem, jak beduin, pewnie płaconym parę groszy od km przejechanego. Bez urazy oczywiście, bo to moje zdanie na temat tego kawałka chleba, nie ciebie. Ta robota zalicza się chyba do jednych z najgorszych i najbardziej niewdzięcznych i niebezpiecznych prac na świecie, za jedną z najniższych pensji godzinowych na świecie. Ogólnie absurd, tylko biedna siła robocza ze wschodu lub dołu w tym siedzi i jest wykorzystywana. Sam, jakbym był Niemcem i widziałbym przy moim aldiku dwóch takich turasów czy polaków co siedzą w busach i czekają na zlecenie, to uznawałbym ich za coś niższego sortu, co jak co, poniżająca robota. Niby żadna praca nie hańbi, ale jednak ta tak, bo ona głównie polega na ogołacaniu rynków lokalnych ze zleceń, po dumpingowych stawkach, przez co niemiec, co by chciał mieć swojego busa i robić lokalny transport, ale tak, by mu na czysto do domu wychodziło 1900 netto euro nie może i nie jest w stanie coś zrobić, bo polak/turas już są i pracują za jakieś tam grosze, nie osiągając stawkami nawet minimum egzystencjalnego w Niemczech, a ich stawka godzinowa często nawet nie osiąga 2,5 euro, a żreć za Niemieckie-Francuskie ceny muszą, bo przebywają na tym terenie i pracują na tym terenie. Ogromna niesprawiedliwość społeczna.
Offline
PickNick napisał:
Gdybyś znał się na tej pracy to byś wiedział
Znam ten rynek i na prawdę trzeba mieć coś nie tak, by jeździć po europie busem, jak beduin, pewnie płaconym parę groszy od km przejechanego. Bez urazy oczywiście, bo to moje zdanie na temat tego kawałka chleba, nie ciebie. Ta robota zalicza się chyba do jednych z najgorszych i najbardziej niewdzięcznych i niebezpiecznych prac na świecie, za jedną z najniższych pensji godzinowych na świecie. Ogólnie absurd, tylko biedna siła robocza ze wschodu lub dołu w tym siedzi i jest wykorzystywana. Sam, jakbym był Niemcem i widziałbym przy moim aldiku dwóch takich turasów czy polaków co siedzą w busach i czekają na zlecenie, to uznawałbym ich za coś niższego sortu, co jak co, poniżająca robota. Niby żadna praca nie hańbi, ale jednak ta tak, bo ona głównie polega na ogołacaniu rynków lokalnych ze zleceń, po dumpingowych stawkach, przez co niemiec, co by chciał mieć swojego busa i robić lokalny transport, ale tak, by mu na czysto do domu wychodziło 1900 netto euro nie może i nie jest w stanie coś zrobić, bo polak/turas już są i pracują za jakieś tam grosze, nie osiągając stawkami nawet minimum egzystencjalnego w Niemczech, a ich stawka godzinowa często nawet nie osiąga 2,5 euro, a żreć za Niemieckie-Francuskie ceny muszą, bo przebywają na tym terenie i pracują na tym terenie. Ogromna niesprawiedliwość społeczna.
Może i masz rację, ja się wychowałem za kierownicą ciężarowki wiec mo zbytnio to nie przeszkadza. Wiadomo, kiedyś C+E, ale zostaje na razie bus.
@Dodge, dziecko skończ się poniżać, bo masz ostry ból Dupy człowieku.
Offline
Slon napisał:
@Dodge, dziecko skończ się poniżać
Ale on jest w Twoim wieku
Offline
Slon, ale co ma to gdzie robisz, gdzie się wychowałeś itp. do tego jak się zachowujesz? No sory, ale jesteś dziecinny i podzielam zdanie dodge'a co do twoich samochodów. Jeździsz trupami, skupujesz, sprzedajesz, katujesz i tu nie ma co się oszukiwać. I nie chce Cie obrazić, ale taka jest prawda;/
Offline
Jak byś miał rzeczywiście tyle kasy ile mówisz, to jeździłbyś chociażby a4 b7, albo e46, a ty jak na razie to kupę czasu zbierasz na samochód, który i tak jest dla ludzi klasy robotniczej, oczywiście nie obrażając robotników. Ale samo to gdzie pracujesz już to pokazuje. A takich akcji z fotoradarmi nawet ludzie zamożni nie robią, bo znają wartość pieniądza. Dla mnie to jest czysta głupota.
Offline
Ale powiedz mi jaka frajda jest katować auto za +/- 5 tys? Kupuje taniego szrota, kasuje bawiąc się nim i złomuje? widzisz w tym problem? Dla mnie lepiej jest skatowac taki wóz, zezlomowac niż ktoś ma się w nim zabić. Np golf który nie miał belki.. tzn mocno zezarta. Wy katujecie piździk, ja samochód.. No comment.
Po drugie te szroty nie mają zbędnej elektroniki która mi po prostu przeszkadza, a dla mnie "idea" samochodów kończy się na e39. Wiec raczej u mnie nie zobaczycie nowego samochodu, w którym np. przy wymianie sondy trza kasować jakieś głupie błędy.. ;-)
Offline
Nowe auta są zarąbiste. Technika idzie do przodu, tylko stare mietki które nie znają się na motoryzacji, a naprawa kończy się na wymianie świec tak mówią. Dzięki kasowaniu głupich błędów nie podmieniasz połowy slinika, tylko już masz pogląd na sytuacje. A wymiana sondy t obardzo prosta sprawa. A i mylisz pojęcia. Stary rumpel, a stary klasyk to jest różnica Ale ja już się nie odzywam, spin nie chce
Offline
bumek napisał:
Nowe auta są zarąbiste. Technika idzie do przodu, tylko stare mietki które nie znają się na motoryzacji, a naprawa kończy się na wymianie świec tak mówią. Dzięki kasowaniu głupich błędów nie podmieniasz połowy slinika, tylko już masz pogląd na sytuacje. A wymiana sondy t obardzo prosta sprawa. A i mylisz pojęcia. Stary rumpel, a stary klasyk to jest różnica Ale ja już się nie odzywam, spin nie chce
Bumek, ale ja go nie nazywam klasykiem :-P Miałem omege B na komputerze i podziękuję za te samochody :-P. Stare budy mi się podobają, nowe są takie przesadzone. :-)
Offline
Mi też się nowe samochody nie podobają ponieważ mają przesadzona elektryke... Na ******* osobie która jeździ na poziomie dobrym asystent parkowania, wszystko zmierza do tego ze auta same będą nas wozić z punktu A do B i dlatego osobiście nigdy nie kupiłbym najnowszego bmw nawet gdybym miał kasę czy jakiegoś Forda 2017r....
Offline
Bumek, a nie przyszło ci do głowy że to robota multikoncernów samochodowych które w tych wszystkich "bajerach" poukrywały różne miny z powodu których samochody serwisować można tylko w autoryzowanych serwisach. Pracowałem prawie całe życie w motoryzacji, ostatnie lata w serwisie Peugeota i wiem jak to wygląda, przed dostarczeniem do salonu pierwszych egzemplarzy nowego modelu przyjeżdżają skrzynie z indywidualnie przygotowanymi narzędziami(ścigacze, klucze, nietypowe torxy, etc.) a w komputery są wgrywane specjalne softy pod dany model, tak to się kręci a kasa leci, dodatkowo prawie w każdym modelu jest element którego żywotność obliczono na maksimum okres gwarancji plus kilka miesięcy ; a już pominę milczeniem ta całą ekologię, filtry cząstek stałych, kolejne normy euro, downsizing itd. Motoryzacja przyjemności skończyła się w latach 90-tych, potem nastąpiła era motoryzacji wygody(co kto lubi ja wolałem ta starszą, można było mechanicznie zapiąć mosty czy włączyć szperę, teraz wciskasz guziki i komputer cos tam robi nawet nie wiesz gdzie i co, takie pseudo coś tam, lizanie cukierka przez papierek) to tak na marginesie, bo co do spiny myślę że każdy już sobie wyrobił zdanie więc może warto zakończyć temat bez zbytnich kwasów, zawsze lepiej na trasie wyciągnac Lwg
Stary Mietek
Ostatnio edytowany przez wfinger (2015-04-19 12:27:48)
Offline