Wszystko o zatkaniu zawirowywacza ( to , że lepiej chodzi , szybciej jedzie albo coś w tym stylu , to zwykły pic ) sam bym się przekonał jakby moja Zetka 125 poprawnie działała bez zawirowywacza . A że nie chodzi poprawnie to nie ma co się z tym bawić . Jeśli ktoś nie wie o co chodzi to prosze poczytać  na poprzednim takim temacie .

Nie jest bogatsza, może być jej więcej, ale nie bogatsza...

Zatkanie recylkulatora spalin, jedynie co zrobi, to pogorszy osiągi i pracę silnika, tym bardziej w silnikach 125, było to strasznie szczegółowo omówione przez starszych kolegów ze strony o rometach 125, gdzie pytania o vmax nie istnieją, tylko olbrzymia wiedza.

zablokowane moduły i zębatki 13z też wyprodukowała...

To coś, błędnie zwane dopalaczem lub zawirowywaczem, to tak naprawdę bardzo prymitywny system recyrkulacji spalin, czyli EGR. Doprowadza on spaliny do dolotu, gdzie mieszają się z powietrzem, zmniejszając zawartość tlenu w mieszance. Czyli de facto rozregulowywuję gaźnik, ponieważ mieszanka paliwo powietrze nie ma odpowiedniego składu aby silnik osiągnął pełną moc. Zmniejsza się temperatura spalania, ale niestety ciągnie to za sobą spadek mocy i momentu obrotowego oraz pogarsza reakcje na gaz. Zmniejsza to też ilość zanieczyszczeń w spalinach, ale kogo to obchodzi że i tak oszczędna 50, która pali tyle co nic, będzie miała o kilka procent czystsze spaliny, bo na pewno nie nas tutaj. Stopień zamulenia zależy od przepustowości całego układu, ale nie zmienia to faktu że zamula silnik. Tylko czy odblokowanie daje przy tak małej pojemności jakiś efekt? Pewnie tak ale to trzeba by było sprawdzać w idealnych warunkach, czyli na hamowni. W każdym bądź razie raczej zaszkodzi. W Zetkach 125 sprawa jest trochę bardziej skomplikowana. Nigdy nie widziałem takiego układu "od środka" ale z tego co słyszałem jest tam swego rodzaju zawór. Czyli system troszkę bardziej zaawansowany. Przy spokojnej jeździe doprowadza on spaliny do silnika ( czyli jak już wcześniej pisałem obniża się temp. spalania ) a przy mocniejszym otwarciu manetki zamyka dopływ i silnik osiąga pełną moc. Reasumując w Zetce 125 zatkanie EGR nie daje wymiernych korzyści ( zmienia się przebieg krzywej momentu obrotowego, czyli silnik powinien trochę mocniej ciągnąć w dolnej części obrotów, ale to też nie jest demon prędkości i niekoniecznie można to odczuć ) , ale za to może się trochę mocniej grzać ( i tu też jest pytanie czy faktycznie grzeję się bardzie niż odrobinę szybciej ). To tyle teorii, a niech każdy robi co chcę. A odstępując od kwestii technicznych nie można zapomnieć o efekcie placebo. Trochę się rozpisałem, ale chciałem choć odrobinę przybliżyć "jak to jest zrobione".

Faktycznie, nie pomyślałem że może to działać w drugą stronę .

żeby zasyfiał się silnik przez to że mamy zawirowywacz

A skąd taka dziwna teza?

Grabar napisał:

To coś, błędnie zwane dopalaczem lub zawirowywaczem, to tak naprawdę bardzo prymitywny system recyrkulacji spalin, czyli EGR. Doprowadza on spaliny do dolotu, gdzie mieszają się z powietrzem, zmniejszając zawartość tlenu w mieszance. Czyli de facto rozregulowywuję gaźnik, ponieważ mieszanka paliwo powietrze nie ma odpowiedniego składu aby silnik osiągnął pełną moc. Zmniejsza się temperatura spalania, ale niestety ciągnie to za sobą spadek mocy i momentu obrotowego oraz pogarsza reakcje na gaz. Zmniejsza to też ilość zanieczyszczeń w spalinach, ale kogo to obchodzi że i tak oszczędna 50, która pali tyle co nic, będzie miała o kilka procent czystsze spaliny, bo na pewno nie nas tutaj. Stopień zamulenia zależy od przepustowości całego układu, ale nie zmienia to faktu że zamula silnik. Tylko czy odblokowanie daje przy tak małej pojemności jakiś efekt? Pewnie tak ale to trzeba by było sprawdzać w idealnych warunkach, czyli na hamowni. W każdym bądź razie raczej zaszkodzi. W Zetkach 125 sprawa jest trochę bardziej skomplikowana. Nigdy nie widziałem takiego układu "od środka" ale z tego co słyszałem jest tam swego rodzaju zawór. Czyli system troszkę bardziej zaawansowany. Przy spokojnej jeździe doprowadza on spaliny do silnika ( czyli jak już wcześniej pisałem obniża się temp. spalania ) a przy mocniejszym otwarciu manetki zamyka dopływ i silnik osiąga pełną moc. Reasumując w Zetce 125 zatkanie EGR nie daje wymiernych korzyści ( zmienia się przebieg krzywej momentu obrotowego, czyli silnik powinien trochę mocniej ciągnąć w dolnej części obrotów, ale to też nie jest demon prędkości i niekoniecznie można to odczuć ) , ale za to może się trochę mocniej grzać ( i tu też jest pytanie czy faktycznie grzeję się bardzie niż odrobinę szybciej ). To tyle teorii, a niech każdy robi co chcę. A odstępując od kwestii technicznych nie można zapomnieć o efekcie placebo. Trochę się rozpisałem, ale chciałem choć odrobinę przybliżyć "jak to jest zrobione".

Z tego co piszesz widać wyraźnie, że nie znasz budowy "zawirowywacza" w ZETCE 50. Wystarczy 20 min żeby go rozebrać, złożyć i przestać pisać bzdury.