Chyba nie ja mojego rozgrzewam z 2min i dopiero jadę, a jeśli muszę szybko jechać to trzymam go cały czas na min 4 tys obrotów i mogę ruszać zaraz gdy go tylko zapalę A obroty na zimnym cały czas mi trzyma 1.7krpm
Offline
Nie jest to normalne lecz winą tego może być regulacja zaworów bądź gaźnika . Jeżeli trzyma obroty i nie gaśnie na jałowym jeśli nie dodajesz gazu to widocznie ten typ tak ma . Musi popracować z 2 - 3 minuty zanim będzie zdatny do jazdy ...
Offline
silnik zaczyna normalnie pracować dopiero jak się rozgrzeje, ale obroty nie powinny falować w tym czasie.
Offline
U mnie na zimnym silniku obroty po odpaleniu utrzymują się w granicy 1 tysiąca. Bez dodawania gazu chodzi równo. Z czasem jak się nagrzewa obroty wzrastają. Tylko nie wiem czemu na gorącym silniku(dłuższa przejażdżka) przy wyłączonych światłach sięgają 2,5 tysięcy(2 tysiące przy włączonych światłach). Po całonocnym postoju na dworze po jakiś 2 minutach już mogę jechać a ostatnimi czasy rano jest dość zimno(parę stopni). Na ssaniu chodzi u mnie góra 15 sekund potem trzeba je wyłączyć bo zaczyna się dławić.
Offline
Ja dzisiaj odpalałem swojego crs-a w dość mroroźny ranek (4 stopnie C) i powiem wam ze z 20 razy go musiałęm kopać rzeby odpalił. Ale za każdym razem wykonywał coraz więcej cykli i gasł. I właśnie jak dodałem chociasz troszeczke gazu to mi od razu gasł. Więć trzeba jak jest zimno kilka razy go pokrecic na sucho na pełnym ssaniu, później włąnczyć zapłon i znowu spróbowaćgo odpalić oczywiście na pełnym ssaniu ale nie doddawać gazu. Musi chociarz chwile pochodzić i dopiero w tedy można troche przygazować i zmiejszyć ssanie.
Offline
knurus
Powinien ci odpalić za pierwszym razem, tylko po prostu nie równo pracować, tak jak u mnie zetka odpalała.
U mnie na zimnym silniku obroty po odpaleniu utrzymują się w granicy 1 tysiąca. Bez dodawania gazu chodzi równo. Z czasem jak się nagrzewa obroty wzrastają. Tylko nie wiem czemu na gorącym silniku(dłuższa przejażdżka) przy wyłączonych światłach sięgają 2,5 tysięcy(2 tysiące przy włączonych światłach).
Jest prawie ok, idealnie by było, gdyby rozgrzewał się do 1600 rpm na ciepłym, radze na gorącym silniku pokręcić śrubkę jałowych i zmniejszyć na 1500-1700 obr.
Offline
PickNick napisał:
knurus
Powinien ci odpalić za pierwszym razem, tylko po prostu nie równo pracować, tak jak u mnie zetka odpalała.U mnie na zimnym silniku obroty po odpaleniu utrzymują się w granicy 1 tysiąca. Bez dodawania gazu chodzi równo. Z czasem jak się nagrzewa obroty wzrastają. Tylko nie wiem czemu na gorącym silniku(dłuższa przejażdżka) przy wyłączonych światłach sięgają 2,5 tysięcy(2 tysiące przy włączonych światłach).
Jest prawie ok, idealnie by było, gdyby rozgrzewał się do 1600 rpm na ciepłym, radze na gorącym silniku pokręcić śrubkę jałowych i zmniejszyć na 1500-1700 obr.
W pewnym sensie się z tobą nie zgodze. Owszem jak jest w miare ciepło to odpala na kopa a obroty na jałowym są o wiele mniejsze niż na rozgrzanym. Jednakrze jeśli jest bardzi zimno tak jak dzisiaj to paliwo w gaźniku tak jak w cylindrze paruje bardzo wolno i w małym stopniu(od tego jest ssanie aby dać większą dawkę paliwa a co za tym idzie więcej oparów), i dlatego przy kilku pierwszych próbach silnik wykonuje tylko kilka cykli, ale po kilkunastu takich probach silnik wykonuje ich coraz więcej aż w końcu nie gaśnie. Tak się dzieje gdyż każdy cykl (mam tu na myśli sów pracy) rozgrzewa slilnik) rozgrzewa silnik dlatego chodzi on coraz lepiej.
Chciałem jeszcze dodać ,że u mnie nie miałem jeszcze aniu razu przypadku falowania obrotów.
Offline
A ja tam żadnej różnicy w odpalaniu nie widzę czy jest zimno czy ciepło. Jak jest ciepło to po prostu ssania nie muszę używać i szybciej mogę ruszyć. Ale zawsze odpala za pierwszym( chyba że ze sklerozy zapomnę zapłon włączyć ). To nie stary ogarek żeby mu kopać paręnaście razy żeby odpalił. Co do ustawienia gaźnika to na razie się tym nie będę bawił ale w przyszłym roku na pewno trochę przy nim pogrzebie.
Offline
przemas1988 napisał:
Ale zawsze odpala za pierwszym( chyba że ze sklerozy zapomnę zapłon włączyć )..
No ja mam podobnie jak przemas1988, jak nie zapłon, to kranik he he. Ale teraz już nie zakręcam kranika ;p A co do Luk - ja mogę już jechać po 1 min, ale 10 min to przesada.
Offline
i dlatego przy kilku pierwszych próbach silnik wykonuje tylko kilka cykli, ale po kilkunastu takich probach silnik wykonuje ich coraz więcej aż w końcu nie gaśnie. Tak się dzieje gdyż każdy cykl (mam tu na myśli sów pracy) rozgrzewa slilnik) rozgrzewa silnik dlatego chodzi on coraz lepiej.
To czemu u mnie było tak:
Podchodzę, ssanie, rozrzusznik + gaz = praca silnika, 5 sek i wyłączam ssanie i można już praktycznie jechać? Nawet w mocne mrozy?
Offline
PickNick napisał:
To czemu u mnie było tak:
Podchodzę, ssanie, rozrzusznik + gaz = praca silnika, 5 sek i wyłączam ssanie i można już praktycznie jechać? Nawet w mocne mrozy?
No to u mnie jest identycznie, tyle, że w mrozy jeszcze jej nie odpalałem, bo mam ją od marca.
Offline