Witam po raz kolejny, po romecie przyszedł czas na poszukiwania kolejnego moto, szukałem czegoś zarejestrowanego na 50, po miesiącu poszukiwań okazało się że (już) moja Hania stoi 15km od mojego miasta, bez zastanowienia zadzwoniłem czy jeszcze aktualne i pojechałem oglądać, i tu, załamka, lewy element ramy pęknięty, plastiki lakierowane i połamane bo była po szlifie, cylinder połamany przy wydechu, no ogólnie porażka, więc zlicytowałem cenę o 500zł i kupiłem ją za okazyjną jak na 125/50 cenę 3000zł. Cylinder kupiłem na oryginalnym nicasilu, założyłem i jeździłem z czaszą ale bez bocznych owiewek na tej pękniętej ramie, aż w końcu zobaczyłem że pęknięcie idzie dalej i o spawaniu nie ma mowy, kupiłem ten element na olx za 30zł bo koleś miał ją wyrzucić na złom :D Czas na rozbieranie i malowanie ramy, czarny mat, mmm to jest to :D A że nie za bardzo pasowała mi jazda na "ścigaczowej" kierownicy, wpadła prosta, owiewka Polisporta i niedługo lusterko stage6. Owiewka w kolorze KTM'a bo na taki kolor będzie też malowany bak, błotnik i zadupki. Puki co zdjęcie robione 5 minut temu zza okna bo pogoda nawet nie zachęca żeby wychodzić na dwór :( Jeśli będą jakieś prośby o dokładniejsze zdjęcia to ubieram papcie i lecę :D Już wcześniej spotkałem się z negatywnymi komentarzami że o boże jak to będzie wyglądać. Mi się podoba, jest kocur, jeszcze jak wpadnie ten pomarańcz...