Witam, niedawno kupiłem sobie za 300 zł motorynkę . Więc pojechałem do tego pana, wchodzę do garażu i doznałem szoku. Motorynka wyglądała jak nowa. Z informacji tego pana wynikało że ma około 100 km przebiegu. Bez targowania władowałem ją do bagażnika Astry. Było późno jak przyjechałem, więc skoczyłem obok do pokoju, który nar azie jest w generalnym remoncie, i zacząłem ją doprawiać. Zmieniłem olej, przeczyściłem bak, odepchałem kranik ( paliwo było 20 lat w tym baku, i trochę z dna nazbierało syfu), przesmarowałem wszystkie linki i zabrałem się do polerowania.
Nadszedł czas przejażdżki, pierwsze pompowanie paliwa, pierwszy kop i jest. od 20 lat motorynka odpaliła z pierwszego . Byłem w szoku, bo kompresja była jak w nowym motocyklu. Oczywiście nie obyło się bez szarżowania, wystarczyło odchylić się do tyłu, jechać na 1, puścić i i odkręcić do końca manetkę a sama szła na koło :)
A oto ona :
|